Znani aktywiści piszą na Instagramie: „powinien być jeszcze jeden stopień niepełnosprawności – stopień zimowy!”. Choć ten żart cieszy się wyjątkową popularnością, na zmianę prawa nie mamy co liczyć. Zimę trzeba przetrwać. W tym roku śnieg pojawił się wyjątkowo szybko i utrudnił życie wielu osobom z niepełnosprawnością. Choć pokusa zamknięcia się w domu i przetrwania do wiosny jest silna, warto zawalczyć o utrzymanie aktywnego stylu życia. Zimowy krajobraz potrafi zachwycić – tylko jak szukać tego piękna, gdy ciało mówi: „Stop! Zimno i mam dość!”?
Biały puch przyozdabiający leśne choinki, świetlne dekoracje w centrum miasta, ośnieżone górskie szczyty i pokryte lodem mazurskie jeziora – to widoki, przez które można na nowo zakochać się w Polsce. Podróżowanie zimą ma wiele uroków, których latem nie zaznamy: możliwość przetestowania sportów zimowych, niezwykłe krajobrazy, sprawdzenie swojej wytrzymałości w ekstremalnych warunkach i doświadczenie tej niezwykłej radości, gdy wchodzimy do ciepłej góralskiej knajpy albo leśnej chaty, zawijamy się w koc, pijemy grzane wino i obserwujemy śnieg sypiący za oknem.
Doświadczanie tego piękna wiąże się jednak z przetrwaniem trudniejszych warunków. Choć niepełnosprawność nie definiuje sympatii do pór roku, to widzę dużą zgodność w poglądach: osoby z ograniczeniami fizycznymi nienawidzą ślizgać się na lodzie, przebijać przez hałdy śniegu i marznąć. Znam to z autopsji – gdy nie musiałam, unikałam wychodzenia z domu zimą. Ciało z SMA jest słabsze, a zmarznięte mięśnie nagle stają się bezużyteczne. W ostatnich latach zmieniało się moje podejście – mam duszę podróżniczki i nasz kraj zimą potrafi naprawdę zachwycić. Nie stało się to nagle – musiałam przetestować różne rozwiązania pozwalające mi zachować ciepło nawet w trakcie długiej, górskiej, zimowej wędrówki.
Jak przetrwać mróz? Oto moje sposoby!
Najważniejsza jest kurtka
Znalezienie idealnej kurtki to wyzwanie. Niepełnosprawne ciało często jest osłabione lub zdeformowane, więc ubrani w kolejne warstwy zimowej odzieży zaczynamy przypominać pewnego białego ludzika reklamującego opony. Jesteśmy wielcy, puchaci i pozbawieni zdolności do ruchu. Co z tym zrobić?
Przede wszystkim: szukać do upadłego. Coraz więcej sklepów pozwala najpierw zamówić towar, przymierzyć, odesłać i dopiero wtedy zapłacić (dzięki usługom odroczonych płatności). Wygodna, zimowa kurtka dla każdego z nas będzie znaczyć coś zupełnie innego. Mój ulubiony model znalazłam w Zarze i patrząc na zdjęcia, byłam przekonana, że nie będzie pasował… Coś mnie jednak podkusiło, by zamówić i okazał się strzałem w dziesiątkę. Jest tak lekka, że podniosę ją jedną ręką i ma tak szerokie rękawy, że mogę z łatwością wsunąć w nie ręce.
W przypadku kurtek warto przetestować też wszelkiego rodzaju poncza i peleryny. Coraz więcej odzieży, nawet tej z sieciówek, ma oznaczenie, do ilu stopni utrzymują ciepło – to bezcenna rada, gdy szukamy ubrań, które nas będą grzać przez długie godziny.
Czapka, szalik, rękawiczki to dodatki, o których zimą nikomu nie trzeba przypominać. Warto jednak kupować te z naturalnej wełny albo z futra, gdy zależy nam na zachowaniu ciepła.
To, co pod spodem
Znalezienie idealnej kurtki dla osoby z niepełnosprawnością jest kłopotliwe, ale na szczęście dobranie ciepłej odzieży już nie sprawia takiej trudności.
W kwestii temperatury najważniejsze są tkaniny: wełna, kaszmir, alpaka – wykonana z nich odzież naprawdę grzeje. Długo nie wierzyłam, sądząc, że to kolejny chwyt marketingowy. To był błąd – choć sweter z kaszmiru jest najdroższym w mojej szafie, to noszę go zimą praktycznie na okrągło i nie marznę!
Jesteś zmarźlakiem do tego stopnia, że sweter to za mało? Przydatna może okazać się też odzież termiczna albo wełniana bielizna. Coraz więcej polskich marek produkuje wełniane body, podkoszulki, kolarki, po to, by wciągnąć je pod codzienne ubranie. Jeśli tylko nie masz uczulenia na wełnę – warto przetestować.
Osoby na wózkach inwalidzkich mogą także poszukać specjalnych ochraniaczy na nogi – przypominają trochę śpiwór, trochę koc owinięty wokół nóg. Można je kupić w internecie, a niektóre wzory są całkiem estetyczne.
Wózek do zadań specjalnych
Poruszanie się po lodzie to nie przelewki – zwłaszcza na wózku inwalidzkim. Choć oficjalnie nie istnieje coś takiego jak opony zimowe dla wózka inwalidzkiego, to warto na zimę zakupić te, które mają wypukły bieżnik. Jeśli nasze opony są gładkie od użytkowania – koniecznie wymieńmy je na nowe, by uniknąć niebezpiecznych poślizgów! Warto też zmienić poziom napompowania opon – zimą łatwiej się jeździ na oponach trochę bardziej miękkich. Powód? Guma lepiej przywiera do podłoża.
Osoby korzystające z wózka aktywnego mają większy wybór możliwości ułatwiających poruszanie po śniegu – specjalne dostawki mogą przemienić wózek w zimowy rower, a doczepiany napęd elektryczny ułatwi pokonywanie kiepsko odśnieżonych chodników.
Ciepło zawsze pod ręką
- Nie oszukujmy się – najcieplejszy strój nie zawsze zapewni nam maksymalny poziom komfortu, gdy mięśnie nie pracują jak u aktywnej osoby sprawnej. W sytuacji kryzysowej – gdy akurat będziemy podziwiać zamarznięte jezioro ze szczytu wzgórza – miejmy ze sobą dodatkowe rozgrzewacze. W tej roli świetnie się sprawdzą:
- rozgrzewacze na baterie do rąk – wystarczy włączyć, by zacząć produkować ciepło,
- rozgrzewacze chemiczne z blaszką – wystarczy przełamać pływającą w rozgrzewaczu blaszkę, by ciecz zmieniła się w ciało stałe, a całość zaczęła grzać dłonie,
- ogrzewacze chemiczne – przypominają trochę plaster albo torebkę od herbaty, są na tyle małe, że świetnie sprawdzą się w butach lub rękawiczkach, ale występują też większe modele, którymi można okleić sobie na przykład plecy; w zależności od producenta trzymają ciepło od kilku do kilkunastu godzin; testowałam w butach w trakcie zimowych spacerów po Krupówkach i znacząco wpłynęły na komfort moich stóp;
- malutkie termofory – są nawet takie w wydaniu kieszonkowym, wystarczy zalać gorącą wodą, by cieszyć się ciepłem; wychodząc z domu możesz też wykorzystać zwykły termofor i wsadzić go pod kurtkę, między oparcie a plecy; w zależności od temperatury na zewnątrz wytrzyma kilka godzin i wydłuży czas, który komfortowo spędzisz na dworze,
- kubek termiczny – przyda się zarówno z ciepłym piciem, by rozgrzać się od środka, jak i z wrzątkiem, jeśli będziemy mieć termofor do napełnienia.
Zimą zwiedzam Polskę!
Polska to piękny kraj, a jej zimowa twarz potrafi zaskoczyć na naprawdę wiele sposobów. Choć osłabienie wynikające z zimna może zniechęcić do podróżowania, warto się przełamać i spróbować cieszyć zimowym krajobrazem. Zwłaszcza że w Polsce osoba z niepełnosprawnością ma wiele rozrywek do wyboru – łącznie z jazdą na przystosowanych dla niej nartach. Wystarczy poszukać. Powodzenia!
Sylwia Błach